niedziela, 31 grudnia 2006

Email bankruptcy - mailowa upadłość

I znowu nasze internetowe czasy atakują nas nadmiarem informacji, której nie jesteśmy w stanie przetworzyć. Do tej pory oglądaliśmy liście na drzewach, kępki sierści na krzakach, zastanawialiśmy się, czy monotonny łomot zwiastuje nadchodzące stado mamutów, kombinowaliśmy czy uderzenie krzemieniem o kamień rzeczywiście znowu wywoła płomień. Docierał do nas prosty informacyjny przekaz. Przekaz ten dało się ogarnąć zmysłami.

Dzisiaj czytamy o ludziach, ogłaszających mailową upadłość. Kasują skrzynkę pełną nieprzeczytanych maili, proszą o ponowne przesłanie najważniejszych. A spowodowane to jest nadmiarem informacji. Nadal jesteśmy ludźmi pierwotnymi. Potrafimy klasyfikować otrzymywaną przez nasze zmysły informację jedynie do pewnego poziomu, do pewnej ilości. A potem nasze zmysły zostają ogłuszone przez nadmiar informacji. Przestajemy ją rozumieć, klasyfikować, wybierać te rzeczywiście dla nas ważne. Może po prostu wpadamy w panikę? Może jest to to samo uczucie, które ogarniało naszych przodków, kiedy z tyłu zbliżała się pantera, nad głową grzmiała burza, musieliśmy podejmować decyzję, czy uciekamy, czy się bronimy. Nadmiar informacji.

Człowiek może ogarnąć wiele, ale nie wiem czy wszystko. Może teraz dotykamy innego problemu. Musimy nauczyć się bardziej dokładnie klasyfikować. Odrzucać to, co nieważne. To co mniej ważne. To co nie jest najważniejsze. Może to kolejny etap ewolucji i adaptacji? Teraz znowu ci, którzy szybciej i sprawniej zarządzają informacją, ci którzy mają mniej nieprzeczytanych maili, ci właśnie są przewodnikami stada. To Ci zastąpią najsilniejszych i najszybszych, którzy do tej pory przewodzili innym. To oni do tej pory mieli porządek w swoich domach, myślach, planach. Oni do tej pory szybko atakowali i podejmowali decyzje o obronie. Teraz mają porządek na twardych dyskach, nie cierpią na brak wolnego miejsca, nie przechowują starych dokumentów, historycznych wersji plików, które obecnie do niczego się nie przydadzą. Szybko podejmują decyzje o odrzuceniu zbędnych informacji, o usunięciu starych i niepotrzebnych. To nowi e-przywódcy, którzy poprowadzą nowe informacyjne społeczeństwo poprzez informacyjną dżunglę.

Chyba że nie jesteśmy gotowi na tą ewolucję-rewolucję. Chyba że obecny stan jest tylko chwilowy, bo nastąpi przeciążenie. Ludzie nie wytrzymają natłoku informacji, pędu obecnego życia. Wrócimy do jakiegoś wcześniejszego etapu. Może do średniowiecza? Może do jaskiń? Może życie zgodne z naturą jest też zgodne z naszą naturą? Owoce z drzewa, własny sad, polowanie na dzikie zwierzęta. Tylko czy nie jest nas teraz za dużo na takie życie? Natura potrafi się sama regulować. Mam nadzieję, że miała w planach to, co mamy obecnie i jest przygotowana na regulowanie świata informacji.

Brak komentarzy: