środa, 10 stycznia 2007

Babcia Krysia wysyła linki

Żyjemy w nowym świecie, w nowej rzeczywistości. Informacja przepływa między ludźmi niesamowicie szybko. To już nie tam-tamy, to nie sygnały dymne, gołąb, czy rewolucyjny telegraf. Przekroczyliśmy barierę dźwięku w przekazywaniu informacji. Bariery prędkości światła nie przekroczymy na razie tylko dlatego, że najszybszym dostępnym przekaźnikiem jest właśnie fala elektromagnetyczna - czy to w postaci elektrycznych impulsów, strumienia z satelity, czy diody, rozświetlającej szklaną, światłowodową rurkę (jakże zatoczyliśmy koło od przykrywania ogniska skórą!). To wszystko pozwala nam wymieniać się najnowszymi wieściami ze świata w ułamku sekundy. I nawet nie zastanawiamy się, jak ja powyżej, nad tym że nad sukcesem tego całego przekazu pracują tak zaawansowane media (transmisyjne). Wysyłamy link i w momencie nasz współklikacz czyta tą samą wiadomość, artykuł, post...
A kilka dni temu przyszedł do naszego domu pocztą (taką zwyczajną, gdzie nośnikiem jest Pan Listonosz) list. Nie post, ale list. W grubej kwadratowej kopercie. Ciężki, gruby, oklejony znaczkami i zaadresowany odręcznym pismem.
Ania otwarła list i wysypały się z niego ścinki gazet. To babcia Krysia przysłała jakże nagle archaiczną formę linków do artykułów. Papierowe wycinki z gazet z ciekawymi artykułami, którymi chciała się podzielić. Było to dla nas zaskoczeniem w momencie, kiedy wiemy, że tradycyjny papier odejdzie w niedługim czasie do lamusa, zastąpiony e-inkiem. Fabryki pracują już na pełnych obrotach, żeby wyprodukować to, co oficjalnie wyszło z laboratoriów. Cieszę się na tą myśl, bo wreszcie oszczędzimy trochę lasy. Przeskok z papieru na monitory się nie udał ze względu na sporą niewygodę czytania, e-booki na palmtopach większości nie odpowiadają, ale wierzę, że e-ink jest tym właśnie rozwiązaniem, które pokochają nie tylko gadżeciarze.
A ja już czekam na elektroniczne kartki, które służyć będą nie tylko do czytania, ale na których będę mógł notować jak teraz na zwykłych, czy na moim Palmie, tylko w wygodnych rozmiarach A4. No i żebym potem mógł to zwinąć i wsadzić do kieszeni...

Brak komentarzy: