piątek, 20 października 2006

Okienka johari

Ostatnio mieliśmy wykład o stylach zarządzania. Między innymi pojawił się temat modelowania osobowości i postawy człowieka wobec siebie i innych. Okno johari. (albo z polskiej wikipedii inne tłumaczenie). Ciekawa teoria wymyślona w latach pięćdziesiątych poprzedniego stulecia przez dwóch amerykańskich naukowców. Joseph Luft i Harrington Ingham stworzyli teorię okna, w którym widać osobowość człowieka. Scena i kulisy, fasada i białe plamy. Widzimy siebie, inni widzą nas. Pokazujemy siebie i mamy coś nieodkrytego. Proste zasady. Dzięki nim można poznać siebie lepiej. Można się zastanowić nad tym, jak chcemy być widziani przez innych, czego nie chcemy ujawniać, a co odkrywa się bez naszej wiedzy. Czy jestem lubiany, czy inni odbierają mnie jako pewnego siebie albo nieśmiałego? Czy dobrze ukrywam swoje słabości, czy stają się one moją fasadą, bo o nich nie wiem. Czy jestem roźluźniony i wesoły, czy spięty i zamknięty w sobie. Okno, które pozwala odkryć nasze zdolności interpersonalne, sterować relacjami z innymi.
Nasunęło mi się przy tym jeszcze jedno spostrzeżenie. Nie mamy jednego okna johari. Naprawdę mamy ich wiele. Bo spotykamy się z różnymi ludźmi, przed jednymi chcemy więcej ujawniać, przed innymi mniej. Co nam z tego wychodzi? Nie zawsze to, czego byśmy oczekiwali. Bo na nasze okno nakłada się jeszcze jeden nieprzewidziany czynnik. Jedni ludzie lepiej obserwują, inni trochę gorzej. Jest czynnik empatii - czegoś nie do końca odkrytego, co pozwala niektórym ludziom wyciągnąć więcej z kulis innych.
Zrozumienie tej teorii powinno pozwalić na lepsze zarządzanie naszymi stosunkami z innymi. Może nawet nie trzeba od razu robić testu. Tylko czasem można się zastanowić czy nie ukrywamy za wiele za kulisami... Albo co będzie jeśli test ujawni nam naszą fasadę - czy będziemy dzięki temu bogatsi, czy sztuczni? Czy skorygujemy złe nawyki, albo stracimy to, co przyciąga do nas ludzi.

Brak komentarzy: