sobota, 12 sierpnia 2006

Chwalmy prostotę...

Ostatnio miałem okazję tłumaczyć obsługę komputera Cioci - aktorce, która do dziś pisze na maszynie do pisania, a ewentualne teksty powiela na ksero, prosząc o skopiowanie sekretarkę.

Komputery są skomplikowane!!! Windows XP to bardzo trudny system! A odebranie czy napisanie maila to tajemna sztuka!

Z drugiej strony odkryłem Picasa'e... Nie żebym był opłacony przez kolegów z Google - oni nawet nie rozumieją tego, co ja tu piszę i nie zauważą mego zachwytu ;-) Program emanuje prostotą. Kilkanaście przycisków na krzyż. Może nawet nie na krzyż, bo tak byłoby trudniej. 99% ludzi nie użyje więcej funkcji! To działa nawet dla mnie, a kiedy chcę zrobić ze zdjęciem coś więcej to mam (po kolei) - IrfanView i Corel Photo Paint (ewentualnie sporo droższy PhotoShop CS).

Swoją drogą cieszę się, że mój pomysł sprzed kilku lat zaczyna działać - proste rzeczy udostępniamy za darmo, a za dodatki ludzie zapłacą. Za prosty arkusz kalkulacyjny czy edytor tekstu, dostępny z każdego miejsca w świecie, nie płacą. Ale kiedy chcą wykorzystać zaawansowane funkcje, to dadzą wyższą cenę. I taka idea jest słuszna. Ludzie lubią wiedzieć za co płacą, a do tej pory producenci oprogramowania sprzedawali gruszki na wierzbie lub niespełnione obietnice.

Pozdrawiam

Brak komentarzy: