środa, 21 grudnia 2005

Wartosciowych ludzi zjadaly tygrysy szablastozebne

Zastanawiam się, czy dzisiejszy świat jest rzeczywiście tak okrutny i trudny do życia, jak twierdzą niektórzy ludzie. Słuchałem sobie ostatnio na rekolekcjach księdza, który mówił tym wszystkim ludziom o okrutnikach, wyzyskiwaczach, którzy szybko działają, szybko reagują, szybko odpowiadają. W ogóle są szybcy - za szybcy dla niektórych. Według niego w dzisiejszym świecie nie ma miejsca dla ludzi, którzy nie potrafią udzielić szybkiej riposty, nie potrafią szybko za reagować, chcą wyważyć i przemyśleć słowa, zanim je wypowiedzą. Nie ma miejsca dla "ludzi wartościowych".
Czy faktycznie tak jest? Czy faktycznie tak nie było? Czy faktycznie tak może nie być?
W czasach pierwotnych nawet najbardziej wartościowy człowiek, jeśli nie potrafił szybko biegać, był w pewnym momencie zjadany przez szablastozębnego tygrysa. Dzisiaj chyba jednak wcale nie musimy reagować wiele szybciej czy wolniej niż kiedyś. Po prostu reagujemy szybko na inne rzeczy, a śmierć tych najwolniejszych w stadzie jest wirtualna - żyją na zasiłku, narzekają na kiepskiego pracodawcę, który bardzo mało płaci, a wiele wymaga, pikietują pod Sejmem, albo siedzą na ławce, próbując wykorzystać swoją fizyczną przewagę (co teraz przewrotnie nie ma już takiego znaczenia, jak w czasach tygrysów szablastozębnych).
Tak więc twierdzenie, że w dzisiejszych czasach nie ma miejsca dla ludzi wartościowych, mija się nieco z prawdą. Albo z prawdą mija się przypięcie kategorii "wartościowych" do danej klasy ludzi.
Może właśnie adaptacja, ewolucja biegnie w tym kierunku, że bardziej liczą się cechy umysłowe. Choć refleks wciąż pozostaje kluczowym elementem niezbędnym do przetrwania.
Zatem warto inwestować w ćwiczenie refleksu. Myślę że zarówno sztuki walki, jak gry komputerowe pomagają w tym. Moja ostatnia obserwacja z treningu - przed nami ćwiczy grupa "młodsza zaawansowana". Dziewięcio-, dwunastoletnie dzieciaki z żółtymi pasami. Sprawni, dynamiczni, energiczni. Dyskutują w szatni zarówno o ostatnim treningu, jak i o najnowszej grze i o tym jak przejść na siedemnasty poziom. Udostępniają sobie pliki na ftp, rozmawiają na gadu. Z drugiej strony ich starsi koledzy (przeciętnie szesnaście do dwudziestu lat). Przychodzą wcześniej na trening, żeby pogadać w szatni, bo "nie nudzą się w domu". Widzieli w tv jakiś program, uczą się do klasówki. Oferta udostępnienia zdjęć w internecie wywołuje lekką konsternację.
Niestety znacznie lepszą przyszłość wróżę dzieciakom. Na pewno przed tygrysem szablastozębnym uciekną szybciej. I w zaoszczędzonym na ucieczce czasie zrobią coś wartościowego. Dla siebie, dla mnie i dla swoich starszych kolegów.

Brak komentarzy: