sobota, 14 lipca 2007

Wstań od komputera

Właśnie dzisiaj coś odkryłem. Wydałem 19.90PLN i kupiłem "Debiut Małego Cyklopa". W tym pędzie, nawale rzeczy, które nie pozwalają mi nawet znaleźć chwili czasu na wyćwiczenie nowej formy, znalazłem grę. Nie grałem w gry od dawna. Nawet "Świątynia Pierwotnego Zła", w którą tak chciałem zagrać, przeterminowała się, leży gdzieś w szafie, bo zagranie wymaga zbyt wiele czasu. A tu odkrycie! Chłopaki zrobili gierkę, która powinna zrewolucjonizować podejście do komputerów. Wreszcie można wstać od komputera, przestać się garbić i poczuć ból w mięśniach. Nie od rąk nienaturalnie zgiętych na klawiaturze, ale od łapania wirtualnych os. Bawiliśmy się z Pauliną świetnie, bo gry są w większości dla dwóch osób. Wreszcie można wciągnąć do zabawy dziecko, bo wiek nie ma tu większego znaczenia. A zatem korzyść z gry jest podwójna - ani dziecko, ani ja nie siedzimy przy komputerze, a do tego możemy pobawić się razem. A przecież to jest dla naszych dzieci najważniejsze, a czasem tak trudne do uzyskania.

Zatem nie będę się zbytnio rozwodził, tylko zachęcę jescze raz do wejścia i sciągnięcia "Debiut uMałego Cyklopa", i wspólnej zabawy. A twórcom gry życzę dalszych świetnych pomysłów. Jak historia gier wskazuje, nie muszą to być pomysły rewolucyjne. Przecież wciąż ludzie kupują nowe wyścigi samochodowe. Wciąż wybierają kolejną wersję scenariusza gonienia po jaskiniach i strzelania do stworów. Tylko grafika jest ładniejsza, a stwory bardziej inteligentne.